Amber Gold i piramidy finansowe część Iczęść II
  Tweet   Blogi Polityczne      

1990: Dlaczego Tymiński wygrał z Mazowieckim?

Marcin Skubiszewski, 7 listopada 2013

25 listopada 1990 roku miała miejsce pierwsza tura pierwszych w historii Polski wyborów powszechnych Prezydenta Rzeczypospolitej. Oto jej wyniki:

Lech Wałęsa40,0%
Stanisław Tymiński23,1%
Tadeusz Mazowiecki18,1%
Włodzimierz Cimoszewicz  9,2%
Roman Bartoszcze7,1%
Leszek Moczulski2,5%

Szok

Przegrana Mazowieckiego z Wałęsą zasmuciła oczywiście zwolenników Mazowieckiego (do których sam się zaliczałem, rozdawałem ulotki). Po fakcie wiemy to, co już wówczas myśleli zwolennicy Mazowieckiego: dając zwycięstwo Wałęsie, wyborcy popełnili duży błąd, prezydentura Wałęsy okazała się marna.

Ale przegrana Mazowieckiego z Wałęsą nikogo nie zdziwiła. Przegrać z legendarnym przywódcą Solidarności, noblistą — to nie jest przecież powód ani do zdziwienia, ani tym bardziej do wstydu.

Przegrana Mazowieckiego z Tymińskim została odebrana zupełnie inaczej, jako coś, w co trudno uwierzyć. Tymiński był bowiem mieszkańcem Kanady, którego przed wyborami prawie nikt w Polsce nie znał. Tymiński nie miał dużego doświadczenia politycznego. Nie miał wcześniej w Polsce swojej partii. Był populistą, opowiadał rzeczy nieznośne dla ludzi zdolnych do logicznego myślenia, opierał swą kampanię na niedomówieniach (słynna "czarna teczka", którą Tymiński groził, chociaż nie było wiadomo, czym konkretnie grozi ani komu).

Dla wielu ludzi zwycięstwo Tymińskiego nad Mazowieckim oznaczało, że jest coś nie tak. Najprawdopodobniej: jest coś nie tak z narodem polskim, który dużo liczniej poparł kiepskiego, nieznanego kandydata, niż kandydata poważnego, urzędującego premiera, znanego intelektualistę, wieloletniego cenionego działacza społecznego. W tej sytuacji można było snuć rozmaite teorie na temat niedojrzałości naszego narodu. Można było rozdzierać szaty nad marną kampanią wyborczą Mazowieckiego. Pomimo domniemanej niedojrzałości narodu i marności kampanii, wielu ludzi nie mogło uwierzyć w to, co się stało.

Teoria Bernarda Owena

Myślę jednak, że realna przyczyna, dla której Tymiński uzyskał lepszy wynik, niż Mazowiecki, nie leżała ani w złej kampanii tego ostatniego, ani w niedojrzałości narodu. Porażka ta była nieunikniona, wynikała ona z mechanizmów politycznych i psychologicznych, jakimi rządzą się demokratyczne wybory.

Mechanizm, który tu zadziałał, opisany jest przez politologa Bernarda Owena tymi słowy:

rząd, nawet najlepszy, zawsze budzi kontrowersje, zawsze wielu wyborców chce głosować przeciwko rządowi

Owen dowodzi, że zawsze istnieje jakaś struktura przejmująca głosy przeciwko rządowi i że struktura ta z reguły ma niezły wynik wyborczy.

Owen ilustruje to stwierdzenie przypadkami, w których dochodzi do wielkiej koalicji. Wielka koalicja, to koalicja rządowa stworzona przez dwie duże partie polityczne, które reprezentują przeciwne poglądy (jedna partia jest lewicowa, druga prawicowa). Na przykład rząd Angeli Merkel w Niemczech w latach 2005-2009 miał poparcie wielkiej koalicji składającej się z socjalistycznej SPD oraz z chrześcijańsko-demokratycznych CDU i CSU.

Owen wykazuje, że gdy pojawia się wielka koalicja, zazwyczaj rosną wyniki wyborcze partii ekstremistycznych (w tym neonazistowskich), które w tej koalicji nie uczestniczą. Wyniki te rosną nie dlatego, że rośnie popularność takiej czy innej ekstremistycznej ideologii, lecz dlatego, że wyborcy, którzy są przeciwko rządowi (a tacy są zawsze liczni) nie mają innego wyboru, niż głosowanie na partie ekstremistyczne. W braku wielkiej koalicji, wyborca zdenerwowany działaniami rządu miałby tendencję do głosowania na tę wielką, umiarkowaną partię, która w danym momencie nie jest u władzy i nie popiera rządu. Gdy obie główne partie są razem u władzy, antyrządowi wyborcy głosują na ekstremistów.

Następujące wypowiedzi Owena wyjaśniają syntetycznie teorię, o której tu mowa:

Wyczerpujące wyjaśnienia są tu: Bernard Owen. Le système électoral et son effet sur la représentation parlementaire des partis : le cas européen. LGDJ, Paris 2002.

Jak teoria ma się do wyborów z roku 1990

W roku 1990 zarówno Wałęsa, jak i Mazowiecki, reprezentowali obóz rządowy. Owszem, Wałęsa rozpętał przeciwko Mazowieckiemu "wojnę na górze", była to jednak wojna wewnątrz tego samego obozu politycznego. Tuż po wyborach nowy prezydent Wałęsa publicznie wyrażał życzenie, aby Mazowiecki pozostał na stanowisku premiera.

Zgodnie z mechanizmami, które opisuje Owen, powinniśmy przede wszystkim policzyć, il głosów dostał obóz rządowy, a ile opozycja. Obóz rządowy otrzymał w pierwszej turze 65,2% głosów (suma wyników Wałęsy, Mazowieckiego oraz Romana Bartoszcze, kandydata PSL).

Wszyscy kandydaci spoza obozu rządowego dostali łącznie 34,8% głosów. Ponieśli więc oni, wszyscy razem, sromotną klęskę. Właśnie ta klęska, a nie rzekoma porażka Mazowieckiego, wynika z niedojrzałości ówczesnej polskiej demokracji: w demokracjach dojrzałych nigdy nie zdarza się, aby wszystkie siły opozycyjne razem wzięte uzyskiwały mniej niż 35% głosów.

W ramach opozycji, niekwestionowanym zwycięzcą okazał się Tymiński z wynikiem 23,1%. A więc właśnie Tymińskiemu udało się przyjąć zdefiniowaną przez Owena rolę struktury przejmującej głosy przeciwko rządowi. Moczulskiemu (2,5%) się to kompletnie nie udało. Przypadek Cimoszewicza (9,2%) był szczególny: ten kandydat reprezentował świeżo rozwiązaną PZPR, która co prawda nie należała do obozu rządowego, ale jeszcze kilka miesięcy wcześniej kierowała resortami siłowymi, a więc uczestniczyła w pracach rządu (chociaż na dość szczególnych zasadach). Możemy sie domyślać, że w tej sytuacji Cimoszewicz nie miał wielkich szans na przejęcie elektoratu, którego główną motywacją była niechęć do rządu.

A więc obóz rządowy wygrał z opozycją. W ramach tego obozu Wałęsa wygrał z Mazowieckim. W ramach opozycji Tymiński wygrał z Moczulskim. Porównywanie wyniku Mazowieckiego z wynikiem Tymińskiego nie ma sensu. A wszystko to odbyło sie zgodnie z teorią politologiczną, która została opracowana na podstawie obserwacji dojrzałych demokracji w Europie Zachodniej.


  Tweet   Blogi Polityczne      

Kontakt do autora: mm@skubi.net

Czy chcesz, aby ten blog się rozwijał? Jeśli tak, to proszę Cię o pomoc: poinformuj o nim znajomych. Możesz wspomnieć o całym blogu albo o konkretnym artykule. Blog nazywa się skubi.net — to się da zapamiętać.

Kolejne teksty: Aby dostawać powiadomienia o nowych tekstach, możesz

  • wysłać maila (nawet pustego) do notify@skubi.net (Twój adres pozostanie wyłącznie do wiadomości redaktora serwisu, wyłącznie w celu powiadamiania o nowych tekstach)
  • albo, jeśli wolisz, używać RSS RSS lub Twittera .

Przedruki tego tekstu: Zapraszam do robienia przedruków, zarówno na papierze jak w internecie. Proszę, aby w przedruku widniało nazwisko autora i proszę o informację o przedruku (mailem albo na forum).